Cóż, pokochałam ostatnio czekoladę z Terravity. To nie to, co te wszystkie czekolady, w których nawet nie czuć smaku, to jest Terravita, ją trzeba uwielbiać! Ona ma taki mleczny smak, mhrr ;3 Ale nie będę im tu reklamy robić, bo co ja jestem, jakaś telewizja publiczna czy jak.
Muszę szybciutko zmienić tę nazwę butiku, lecz zupełnie nie wiem, na jaką. Porzuciłam puddingową ideę i przerzuciłam się na coś z 'pancake'. Jak macie pomysły to piszcie, moi drodzy mili czytelnicy :3
Się nie będę rozpisywać (choć cuś ostatnio mało się rozpisuję, czyżby zanik osobowości?). Ale wspomnę, iż czuję się dziwnie. Mam przy komórce taki zacny breloczek z pączkiem z reklamy Orbit i... no właśnie, oczka mu się wytarły i trochę wyblakł, cały czas się czuję jakby obserwował mnie jakiś martwy byt. A jeśli jestem już przy martwych, miałam dzisiaj styczność z trupem biedronki. Ale to było już takie dość stare ciało, zdążyło podczernieć. Próbowałam je strącić z parapetu, bo w końcu kto normalny chciałby paczeć się cały czas na ciało, lecz tak dziwnie spadł, że nie da się go nawet odpstryknąć gdzieś dalej i leży teraz obok mnie na dywanie. O CZYM JA TU KURRRWA PISZĘ?!
Mental szaleje, w Royal Guste ♥ kolekcja za kolekcją. Mi to tam odpowiada, kocham jego ciuszki c: Ciężko powiedzieć, co spodobało mi się najbardziej, gdyż wszystko jest świetnie wykonane i ciekawie wygląda ;3
A w Carmelove (dobija mnie, że wszyscy mają takie fajne nazwy, a ja nic nie jestem w stanie wymyślić) mamy nowiutkie 7 wiosennych ciuchów, w tym 4 to hendmejdy. Najładniej chyba wyszła słitaśna sukienka w różowe paseczki C: Jest taka słitaśna, jak tu jej nie kochać. I, na wasze nieszczęście, bo ja ją mam, huehue, jest limitowana.
U naszej blogowej założycielki, w Fornari również mamy wiosenną kolekcję C: Bladoniebieska (ło, jak zadziwiająco pięknie nazwałam kolor! aż czuję się zachwycona sobą samą ;3) koszulina ślicznie została narysowana.
Gabryla dodała do swego Laughs spódniczkę w czterech wersjach kolorystycznych. Ja osobiście ich nie nabyłam, ale może komuś się spodobają (:
Do Black Banana (znowuż taka piękna nazwa, a mi czemu nikt nie pomoże? :c) doszły 3 naprawdę pięknie narysowane sukienki i bransoletka. Wiele ciuchów w tym butiku kosztuje 69 m$, czyżby Gousse chciał nam coś zasugerować? Nie będę pogłębiać tematu, za młoda jeszcze jestem...
Ocenki znowuż nie zrobię, bo mi się właśnie odcinek animca załadował do końca i zupełnie odechciało cokolwiek innego robić. Bywajcie zatem (mam nadzieję, że pan Geralt mnie o kradziejstwo powiedzonek nie posądzi).
EDIT: Wielce przepraszam szanowną Bli (tak sobie mogę skrócić, nie pogniewasz się? :c) za zasłonięcie jej jakże wspaniałej notki ze świetnym sposobem, z którego sama bym skorzystała, gdyby nie problemy ze znalezieniem jakiejkolwiek białej koszulki (oprócz tej mojego taty, którą zdążyłam pociąć i zrobić na niej krzyż w panterkę, po czym okazało się, że dziura na pachę sięga mi jakoś do cycków, których zresztą nie mam i nie mogę takowej nosić, bo wygląda to dziwnie). Mam nadzieję, iż mi wybaczysz :C
Jak zwykle super notka:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się ;)
OdpowiedzUsuńMi też oczy pączusia się wytarły -.-. A notka jak zawsze bardzo fajna :d
OdpowiedzUsuńHellosaid
super notka.może zrób kolekcję "dropsikową" hehe
OdpowiedzUsuńNo wysililibyście się na inteligentniejsze komentarze :c
OdpowiedzUsuńsukienka z Banana Black jest genialna ♥
OdpowiedzUsuńWeź nazwij butik Kawaii ^^
OdpowiedzUsuńJak ja kocham ten blog! Za co ze autorki maja kurrr, taki talent do pisania ! :3 I tak się powinno pisać! Z poczuciem humoru, a nie jakieś drętwe "formalne suchary" których wcale nie rozumiem -.- Git majonez ^^)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam serdecznie za anonimka, nie chce mi się konta zakładać :P
Jaki masz rozmiar stanika? =D
OdpowiedzUsuńClem - nie, mało oryginalne :C
OdpowiedzUsuńAnonim - nie podam ci, bo się zapeszę :<